Wisła oglądana z lotu ptaka jest najpiękniejszą rzeką w Europie. Szósty etap naszej wyprawy upewnił nas w tym przekonaniu. Niestety brzegi Królowej Polskich Rzek ciągle wymagają porządnego sprzątania.
Szósty etap Wiślanej Odysei rozpoczęliśmy w Warszawie, na 511 km rzeki. To półmetek naszej wyprawy i kolejne miłe spotkanie z ludźmi którym leży na sercu czystość polskich rzek. Na bulwarze Jana Karskiego czekała na nas mocna ekipa wolontariuszy z Credit Agriole oraz młodzi działacze studenckiej organizacji Green Koźmiński z Akademii Leona Koźmińskiego.
Wspólnie posprzątaliśmy plaże po praskiej stronie rzeki. Mimo, że władze miasta dbają o ten teren, to i tak udało nam się tam zebrać kilkanaście pełnych worków.
- Niestety wszędzie tam, gdzie wypoczywają ludzie, tam są i śmieci. Potrzebujemy systemowej zmiany nawyków i większej świadomości ekologicznej. Bo sprzątanie nie jest rozwiązaniem, jest nim nieśmiecenie - wyjaśnia Przemysław Przybylski, rzecznik Credit Agricole, jeden ze współorganizatorów akcji.
Finansowy bodziec
W zmianie nawyków Polaków na pewno pomoże system kaucyjny, którego wprowadzenie w przyszłym roku zapowiedziało Ministerstwo Środowiska. Kaucja na opakowania spowoduje, że konsumentom będzie się opłacało oddawać opróżnione butelki czy puszki do sklepu i dostać za nie zwrot pieniędzy. Dzięki temu nie będą lądować w krzakach, czy w rzece.
- Każdego roku Polacy kupują w sklepach ponad 17 miliardów sztuk butelek, głównie plastikowych. Obecnie większość z nich kończy swój żywot w środowisku. Niektóre znajdujemy i sprzątamy na trasie naszej wyprawy, ale większość zostaje tam gdzie je ktoś wyrzucił. A potem rozdrabniają się na mikrocząsteczki i spływają z wodą do Bałtyku. To się musi skończyć - mówi ekolog Dominik Dobrowolski.
Nikt nas nie zastąpi
Z podobną ideą w Płocku do Wiślanej Odysei dołączyła grupa młodych wolontariuszy z Polskiego Czerwonego Krzyża. Wspólnie posprzątaliśmy plażę przy przystani Morka, a przy okazji dużo rozmawialiśmy o tym, jak zadbać o czystość.
- Po prostu - dbajmy o przyrodę i nie śmiećmy. Jak my o nią nie zadbamy, to nikt inny za nas tego nie zrobi. I uczmy tego nasze małe dzieci, to jest najważniejsze - radzi Agnieszka Warczakowska z płockiego oddziału PCK.
Tu przy okazji warto przypomnieć, że Wiślana Odyseja wspólnie z Polskim Czerwonym Krzyżem cały czas pomaga Ukrainie. Każdy kto sympatyzuje z naszą akcją, może symbolicznie dołączyć i przejść z nami dowolną liczbę kilometrów i za każdy 1 km wpłacić na PCK 1 zł. Jeżeli zatem uda się przejść/przepłynąć/przejechać 10 km (niekoniecznie wzdłuż Wisły), to można wpłacić 10 zł na konto PCK: 16 1160 2202 0000 0002 7718 3060 z dopiskiem „UKRAINA".
Trzecia odyseja
Wiślana Odyseja, to już trzecia ekologiczna podróż przez Polskę, w ramach kampanii edukacyjnej #mniejplastiku. W 2020 r. wolontariusze przemierzyliśmy ponad 500 km wzdłuż całego wybrzeża w ramach Bałtyckiej Odysei. W zeszłym roku jako Górska Odyseja posprzątaliśmy górskie i leśne szlaki od Ustrzyk do Świeradowa Zdrój. A w tym roku łączymy góry z morzem i sprzątamy Królową Polskich Rzek.
1200-kilometrowa trasa podzielona jest na 10 comiesięcznych akcji (pieszych, rowerowych, kajakowych). Do przebycia pozostało jeszcze ponad 600 km m.in. przez Toruń, Bydgoszcz, Grudziądz i Gdańsk. Każdy może dołączyć i pomóc walczyć o mniej plastiku w środowisku.
Kolejnym etapom Wiślanej Odysei towarzyszą lekcje edukacyjne w szkołach, pogadanki dla turystów i lokalnych mieszkańców oraz webinary. W miastach nad Wisłą można oglądać również plenerową wystawę „Plastikowa Odyseja”, prezentującą artystyczne zdjęcia śmieci zebranych na bałtyckich plażach.
Akcję organizują wspólnie: ekolog i podróżnik Dominik Dobrowolski, Credit Agricole i EFL, a patronują jej Wody Polskie i stowarzyszenie Program Czysta Polska.
Kolejny etap wiślanego marszu rozpoczynamy 8 lipca w przystani Morka w Płocku, a skończymy 10 lipca w centrum Torunia. Chętnych do udziału prosimy o zgłoszenia na adres: [email protected]. Więcej informacji o przebiegu trasy i harmonogramie można uzyskać pod numerem telefonu 697 092 978.