Kajakiem do Berlina, w trosce o czyste rzeki

20 śmiałków na kajakach przepłynęło ponad 400 km po Odrze i Szprewie w ramach I Międzynarodowego Spływu Kajakowego Wrocław-Berlin. Impreza zorganizowana została pod patronatem Komisji Europejskiej oraz banku Credit Agricole, a jej misją jest ochrona rzek i mórz przed zanieczyszczaniem plastikowymi odpadami oraz popularyzacja turystyki wodnej.

Grupa polskich i niemieckich kajakarzy na początku sierpnia wyruszyła w 400-kilometrową wodną trasę, m.in. przez: Lubiąż, Chobienię, Głogów, Nową Sól, Cigacice i Gostchorze, a po przekroczeniu granicy kanałem Odra-Szprewa i wzdłuż jezior berlińskich. Na całej trasie uczestnicy spływu wyławiali z wody śmieci i zapakowane w worki odstawiali je na brzeg. Sprzątali także miejsca postojów i noclegów.

- Wyprawa do Berlina jest kontynuacją naszych wcześniejszych akcji sprzątania rzek. Zależy mi, aby ten spływ był cyklicznym wydarzeniem powtarzanym co roku, w który zaangażują się samorządy na Odrze i Szprewie oraz oczywiście kajakarki i kajakarze. Rzeki nas łączą, a jestem pewien, że przybliżając je do ludzi, pokazując ich piękno i bioróżnorodność, zachęcamy również do wspólnej troski o ich los - mówi Dominik Dobrowolski, ekolog i organizator spływu.

- Wiele gmin przykłada dużą wagę do zagospodarowania brzegów Odry i przygotowania infrastruktury na potrzeby turystyki wodnej. W Niemczech jest to bardzo popularna forma spędzania czasu, która przyczynia się do ochrony środowiska. Mam nadzieję, że takie wydarzenia jak nasz spływ przekonają więcej osób, że można i warto pływać kajakiem po polskich rzekach, bo są naprawdę piękne i wartościowe przyrodniczo - zachęca Dominik.

Zostawmy rzeki naturze

Uczestnicy spływu zwracają uwagę, że Odra nie jest już brudnym kanałem, wykorzystywanym do spławiania barek z węglem - z czym kojarzyła się jeszcze kilkanaście lat temu. Obecnie woda w rzece jest bardzo czystsza i pełna życia, a natura odtwarza na niej dzikie wyspy, trzcinowiska i siedliska dla ptaków.

- Odra zaskoczyła mnie spokojem, prawie zupełnym brakiem hałasu, odcinającym od tego co niesie transport drogowy we Wrocławiu i jego okolicach. Na trasie z Wrocławia do granicy z Niemcami nie widzieliśmy żadnej barki. Widzieliśmy za to orły bieliki, kanie, czaple białe i siwe, rybołowa i czarnego bociana, idące do wodopojów sarny, sporo wędkarzy, czasem łódź motorową. Ta ciężka, ale jakże przyjemna wyprawa w towarzystwie odważnych ludzi, którzy zintegrowali się na wodzie i wesołych postojach, ugruntowała we mnie przekonanie inżyniera transportu, które głoszę od 25 lat, aby zostawić Odrę i inne rzeki naturze, turystyce i rekreacji, bo tu tkwi ich siła. Nie niszczmy rzek dla transportu rzecznego, który miał sens może jeszcze 50 lat temu, a dziś prawie umarł - mówi Radosław Gawlik, członek stowarzyszenia ekologicznego Eko-Unia, który wraz z synem przepłynął w kajaku całą trasę do Berlina.

Mniej plastiku w wodzie

Imprezie patronowały m.in. bank Credit Agricole i EFL, w ramach prowadzonej przez siebie kampanii edukacyjnej #mniejplastiku. Ma ona na celu zwracanie uwagi na problem zanieczyszczenia wody odpadami z tworzyw sztucznych i zachęcanie konsumentów do ograniczania zużycia plastiku.

- Zaśmiecenie rzek plastikiem jest powszechnym zjawiskiem, nie tylko w Polsce. Ludzie wyrzucają do wody wszystko, co przeszkadza im w domu. Śmieci znikają z oczu, ale nie przestają być problemem - stanowią ogromne zagrożenie dla ryb, ptaków i innych stworzeń wodnych, ale także dla ludzi. O tym wszystkim warto głośno mówić, a takie wydarzenia jak międzynarodowy spływ kajakowy są doskonałą okazją do nagłaśniania tego tematu - przekonuje Przemysław Przybylski, rzecznik Credit Agricole.

I Międzynarodowy Spływ kajakowy Wrocław-Berlin zorganizowany został wspólnie przez Fundację PlasticsEurope Polska, Fundację Onwater i Kajaking.tv. Partnerem spływu było Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej we Wrocławiu, Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk oraz bank Credit Agricole i spółka leasingowa EFL.

Oferta banku

Twoja opinia
 
OpiniaTwoja opinia