Efekty statystyczne ograniczyły wzrost produkcji
Zgodnie z danymi GUS dynamika produkcji sprzedanej przemysłu w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób zmniejszyła się w sierpniu do -1,3% r/r wobec 5,8% w lipcu, co było znacząco poniżej naszej prognozy (0,1%) oraz konsensusu rynkowego (1,7%). Do silnego zmniejszenia rocznej dynamiki produkcji przemysłowej w sierpniu w porównaniu z lipcem przyczynił się efekt statystyczny w postaci niekorzystnej różnicy w liczbie dni roboczych (w lipcu liczba dni roboczych była o 1 większa niż w 2018 r., podczas gdy w sierpniu br. była ona o 1 mniejsza niż przed rokiem). Istotnym czynnikiem oddziałującym w kierunku obniżenia dynamiki produkcji przemysłowej w sierpniu w porównaniu do lipca był również niekorzystny efekt statystyczny związany z innym niż przed rokiem rozkładem przerw urlopowych w fabrykach samochodów.
Dach nad polskim przemysłem coraz bardziej przecieka
Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja przemysłowa obniżyła się w sierpniu o 1,2% m/m. Tym samym jej 3-miesięczna średnia ruchoma ukształtowała się na poziomie najniższym od marca 2012 r. Kontynuacja spadku odsezonowanej produkcji przemysłowej wskazuje, że dekoniunktura u głównych partnerów handlowych Polski (w szczególności recesja w niemieckim przetwórstwie przemysłowym) i spowolnienie w krajowym budownictwie mają coraz silniejszy negatywny wpływ na aktywność w polskim przemyśle. Wsparcie dla takiej oceny stanowi struktura sierpniowych danych, zgodnie z którą silny spadek dynamiki produkcji odnotowano w działach o dużym udziale sprzedaży eksportowej w przychodach, a także działach powiązanych z budownictwem. Jest to spójne z naszą oceną sprzed miesiąca, zgodnie z którą spowolnienie aktywności w przemyśle ma charakter trwały (por. MAKROpuls z 21.08.2019).
Wzrost PKB spowolni w kolejnych kwartałach
Dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej stanowią ryzyko w dół dla naszej prognozy wzrostu gospodarczego w III kw. (4,3% r/r wobec 4,5% w II kw.) oraz w całym 2019 r. (4,4% wobec 5,1% w 2018 r.). Jednocześnie dzisiejsze znacząco słabsze od oczekiwań rynkowych dane są negatywne dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji.