Pozornie dobre sygnały z polskiego przetwórstwa
Zaskakująco mała skala pogorszenia sytuacji w polskim przetwórstwie
Indeks PMI dla polskiego przetwórstwa zwiększył się w lipcu do 47,3 pkt. wobec 45,0 pkt. w czerwcu, kształtując się wyraźnie powyżej oczekiwań rynku (44,9 pkt.) i naszej prognozy (45,3 pkt.).Tym samym indeks osiągnął w lipcu najwyższą wartość od lutego 2024 r. Niemniej już od 27 miesięcy pozostaje poniżej granicy 50 pkt. oddzielającej wzrost od spadku aktywności. Wzrost indeksu wynikał z wyższych wkładów wszystkich pięciu jego składowych: dla zatrudnienia, nowych zamówień, bieżącej produkcji, zapasów i czasu dostaw.
Firmy gromadzą zapasy w obawie przed podwyżkami cen
Mimo, że w lipcu każda ze składowych indeksu PMI przyczyniła się do jego wzrostu to jedynie dwie z nich wskazały na rzeczywiste zwiększenie aktywności (składowe dla zapasów oraz czasu dostaw). Zgodnie z komunikatem pierwszy od marca 2023 r. wzrost zapasów dóbr pośrednich, i najprawdopodobniej również wydłużenie czasu dostaw, w pewnym stopniu wynikały z tego, że część firm zdecydowała się zwiększyć zapasy materiałów w obawie przed podwyżkami cen. Tym samym poprawa wymienionych wyżej wskaźników raczej nie świadczy o tym, że firmy spodziewają się istotnego ożywienia popytu w najbliższych miesiącach, co istotnie osłabia pozytywny wydźwięk opublikowanych dzisiaj danych. Wsparcie dla takiej oceny stanowi odnotowany w lipcu spadek indeksu dla produkcji oczekiwanej w horyzoncie 12 miesięcy, która choć pozostaje powyżej granicy 50 pkt. to kształtuje się poniżej swojej długookresowej średniej. W przypadku pozostałych składowych (dla zatrudnienia, bieżącej produkcji i nowych zamówień), mimo odnotowanego w lipcu wzrostu, nadal nie przekraczają one granicy 50 pkt.
Nowe zamówienia spadają, choć wolniej niż w poprzednich miesiącach
Obawy firm dotyczące wzrostu cen częściowo znajdują odzwierciedlenie w zwiększeniu składowej dla cen dóbr pośrednich, która w lipcu ponownie znalazła się powyżej granicy 50 pkt. Warto jednak zauważyć, że w ostatnich miesiącach balansuje ona na poziomie ok. 50 pkt. i nie wykazuje trwałych tendencji. Systematycznie niżej od niej kształtuje się natomiast składowa dla cen dóbr finalnych, co w naszej ocenie odzwierciedla utrzymujący się słaby popyt na towary wytwarzane w polskim przetwórstwie. W tym kontekście na uwagę zasługuje wyraźnie silniejszy wzrost indeksu dla nowych zamówień eksportowych niż nowych zamówień ogółem. Tym samym, w lipcu spadek nowych zamówień eksportowych był najwolniejszy od listopada 2023 r. Stanowi to pewne zaskoczenie w świetle napływających wyników badań koniunktury ze strefy euro oraz Niemiec (por. MAKROmapa z 29.07.2024).
Firmy coraz ostrożniej redukują zatrudnienie
Lipiec przyniósł kontynuację procesów restrukturyzacyjnych w polskim przetwórstwie. Wskazuje na to dalszy spadek zatrudnienia, które obniżyło się już 26 miesiąc z rzędu. Zgodnie z komunikatem redukcja zatrudnienia w lipcu wynikała głównie ze zwalniania pracowników tymczasowych i niezastępowaniem pracowników przechodzących na emeryturę, a nie z samej redukcji etatów. Jest to zgodne z danymi wskazującymi na szybki spadek liczby osób w wieku produkcyjnym (dane te omówimy w najbliższej MAKROmapie). W naszej ocenie ograniczona redukcja etatów świadczy to o tym, że firmy mimo konieczności obniżenia kosztów poprzez zmniejszanie nadmiarowych mocy wytwórczych (por. MAKROmapa z 08.07.2024) starają się utrzymać kluczowych pracowników pozwalających na utrzymanie konkurencyjności i potencjału produkcyjnego.
Wzrost PKB tylko nieznacznie przyspieszy
Choć opublikowane dzisiaj dane okazały się wyraźnie lepsze od oczekiwań to po analizie ich struktury nie uważamy aby stanowiły one ryzyko w górę dla naszej prognozy wzrostu gospodarczego w III kw. (2,4% wobec 2,3% w II kw. – por. MAKROmapa z 29.07.2024). Jednocześnie są one naszym zdaniem neutralne dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji.